mar 25 2006

Odwaga czy głupota


Komentarze: 3

Własnie zaczałem sie zastanawiac co mna kieruje odwaga czy glupota chodzi o moje zachowanie w roznych sytuacjach np. idac sobie wieczorem parkiem widze grupke chlopakow w kapturach znajac mnie nie przejde na druga strone zeby ich ominac tylko przejde kolonich i powiedzmy ze nie przejde "wasko" tylko "szeroko" co w ten sposob okazuje odwage czy glupote??? Zreszta zadko kiedy ratuje sie ucieczka skads zazwyczaj zostaje do konca i czekam na rozwoj wydarzen jakiekolwiek one mialy by nie byc....Czesto konczy sie na ostrych slowach a jeszcze czesciej na piesciach....ale co z tego sam nie wiem co pokazuje przez to odwage czy glupote a moze jedno i drugie moze faktycznie nie idzie rozdzielic granicy miedzy tymi dwiema cechami bo podejmujac sie jakiegos ryzyka pokazujac ze jest sie odwaznym czlowiekiem w jakims stopniu pokazuje sie tez glupote bo w danym momencie nie mysli sie o konsekfencjach jakie moga wyniknac z danego zdarzenia. Dlaczego nie potrafie jak normalny czlowiek czasami poprostu zejsc drugiej osobie z drogi, zawsze musze stac na tej drodze do samego konca i czekac co sie wydarzy poprostu nie potrafie byc innym ale czy to znaczy ze jestem odwazny badz glupi..a moze odwaga jest dla glupich ludzi.. No coz sa sytuacjie ktore wole omijac "Patrz Chałka i ja stary rynek jakos zimna" ale jezeli juz dochodzi do czegos to nei ma mowy ze sie nei wstawie za kolegami (przykład powyzej)...Moze w ten sposob okazjuje jakas lojalnoas do ludzi z ktorymi nie jedno sie przezylo wiem ze niektorzy z nich nie zrobili by tego dla mnie bo strach czasami parazlizuje czlowieka i nie pozwala podjac jakiegos dzialania ale kumple to sa kumple. Zreszta wiem ze sa ludzie ktorzy wskocza za mna w ogien patrz Ciuba, Tyran, Slim ja dla nich to samo zrobie ale czasami idac sam przed nikim sie nie usuwam dlaczego tak robie co chce sam sobie dowiesc moze jak bardzo jestem glupi przeciez kazde takie zajscie wiadomo jak moze sie skonczyc. No to jak glupi czy odwazny coz to jest bardzo ciezkie pytanie napewno nie jeden czlowiek sobie juz je zadal....hmm rozumiem jak idziemy cala ekipa to wiadomo ze sie nie usuniemy przed nikim ale jak ide sam bez nikogo to dlaczego czasami nie potrafie zejsc na bok wiem ze tak by było lepiej bo mialbym pewnosc ze nic by sie nie stalo moze nie stuprocentowa ale napewno bym nie prowokowal losu ale tez wyszedlem z załozenai ze jezeli sie czlowiek usuwa na bok to potencjalny oprawca widzi ze sie go boisz co zacheca go jeszcze do zaczepki a czlowiek nie dosc ze sie przestraszyl i sie usunal to jeszcze teraz zostaje zaczepiony przez drugiego i praktycznie ratuje sie ucieczka a jezeli idzie sie pewnie i strachu sie nie pokazuje to raczej nie powinien Cie nikt zaczepic no chyba ze trafisz na jakiegos wariata ktory tylko szuka bojki a tacy ludzie tez sie zdarzaja no ale coz na to niczego sie nie poradzi. No wiec głupi czy odwazny bardziej skłaniałbym sie ze głupi ale ostateczna ocene pozostawie wam bardzo mi na niej zalezy pozdrawiam

adis : :
Ciubas
26 marca 2006, 11:45
hmm...ciezko powiedziec...Niby dlaczego mam sie usuwac z drogi kiedy jest sobie grupka 3 kolesi i obok wolna, pusta droga ktora moge spokojnie przejsc..Ide tam gdzie mam ochote i to wcale nie oznacza,ze pcham sie w bagno..Komu mam okazac swoja nizszosc??Jakims kolesiom co stoja w kapturach i mam ich gleboko w dupie..??Szczerze mowiac bardziej ich prowokuje tym,ze wybiore ta 2 droge spiepszajac przed nimi...Wtedy poczuja swoja wyzszosc i moga zaczepic...A tak...W sumie malo prawdopodobne,ale wszystko sie moze zdarzyc...Sa osoby dla ktorych poswiece sie bez wzgledu na wszystko i stane w ich obronie..Ale po co mam sie wtracac tam gdzie kogos nie znam i jestem niepotrzebny..Moge jedynie gliny wezwac..Ale inne rozwiazanie...Raczej nie wchodzi w gre...Mysle,ze to nie ma nic wspolnego z odwaga ani glupota...Jest to po prostu odruch serca w kierunku kogos bliskiego i wtedy nie myslimy,ze nam sie oberwie...Chcemy pomoc i wyciagnac z opresji dziewczyne, przyjaciela czy znajomego..A slowo dziekuje powinno zniwelowac wsz
m_m?
25 marca 2006, 23:09
odwaga czy głupota? hmmyyy... ciężko wyczuć, wszystko chyba zależy od nastroju w jakim akura jesteś, ale faktycznie trochę odwagi i nie mniej głupoty w tym jest, bo po co się \"pchać\" gdzieś gdzie Cię nie chcą? może się nic nie stac a może stać się za wiele, czasami sąważniejsze rzeczy...
KaSia
25 marca 2006, 22:17
I znowu ja pierwsza - !! :)
Myślę , że w obydwu zdaniach jest racja.
Po prostu z jednej strony to rzeczywiście pchać się w kłopoty to jest niezła głupota , żeby iść tylko po to by oberwać za to że tak przechodzisz, lepiej jest omijać z daleka, przejśc na drugą stronę jak jż widzisz z daleka , że jacyś nie typowi kolesie stoją - chociaż nawet i to czasem nie pomaga, bo zdażają się kolesie-wariaci, którzy po prostu szukają zaczepki.
Natomist z drugiej strony - również masz racje - pokazujesz że tak na prawde i tak Ci nie zrobią , bo po prostu tylko przechodzisz. Ale również czasem i tym pokazujesz, że wcale się Was nie boję róbcie co chcecie ja chcę tyko przejść. Przejśc spokojnie a nie z tzw. \"wożeniem się\" :PP
Nie można rónież przeceniać swoich możliwośći tym bardziej, że idziesz sam.

Uważaj na siebie Adaś :)
Buźka!

Dodaj komentarz