lut 01 2005

Pub i bojka w parku


Komentarze: 3

No to o 17 poszlismy do pubu. Jakie ja mam szczescie oczywiscie byla tam ona wcale sie nie dziwie ale nie rozmawialismy wcale wypilem piwko i wyszedlem zaraz za mna reszta kumpli. Wrocilismy miastem, przez stary rynek i do nas przez park i tam spotkalem tego konfidenta.....napoczatku bylem spokojny ale koles byl tak namolny zaczął do mnie z dupy walic i nie wytrzymałem......<domyślcie sie sami co bylo dalej>. Pogadalem chwile po tym zajsciu z kolezankami i wracalem juz sam z kumplem do domku on mieszka dwa domy dalej. Dzionek taki nawet fajny ale bylo by najfajniej gdybysmy byli pogodzeni reszta looz...:)

adis : :
04 lutego 2005, 16:53
Maciej nie pisz tak bo ktos jeszcze pomysli ze tam naprawde byly jakies srodki odurzajace a oczywiscie chodzilo Ci tylko o piffko bo o niczym innym ja nie wiem, a moze Ty cos wiesz i nie chce mi powiedziec Pozdro Ziom
Maciej Ł.
02 lutego 2005, 11:09
Najlepszy sposob na zapomnienie to nie jedno piffko...tylko duuzo wiecej..Sam o tym wiem najlepiej..Fajny wypadzik byl, szkoda ze Ona tym razem pod wplywem odurzajacych substancji tez nie chciala rozmawiac..Trzeba czekac kilka dni,moze jej na calej linii przejdzie..Moze cosik sie dowiem,bo za 15 min Sandrunia przychodzi.jakby cio to dam znac.pzdr
vera
01 lutego 2005, 20:57
nie popieram przemocy :P no ale coz ! :/

Dodaj komentarz