Komentarze: 2
Kiedy po policzku płynie łza
jak na bezkresnym morzu kra
Kiedy jest mi zle
Wtedy moje oczy wolaja Cie
Lecz ty mnie nie slyszysz niestety
I dalej brniesz do zycia mety
Usta szepcza tak czule
A serce przezywa niesamowite bole
Kiedys te katorgi sie skoncza
I dwa serca do siebie dołacza
Ty tu ja tam
Ty sama ja sam
Wiemy ze to sie niedlugo zmieni
Wiemy ze świat sie w koncu zarumieni
Lecz narazie nie widzisz mnie
A ja tak bardzo potrzebuje Cie
Oczy patrza i widza
Calym światem dookola sie brzydza
Moze dlatego ze nie maja na co patrzec
Poza sladami po sobie ktore trzeba zatrzec
Miłosc-śmierc, śmierc-miłosc
Ehs...zycie to wielka zawilosc
Wierze ze podniesiesz moje serce
Ze złaczymy razem rece
Pojdziemy razem w swiat
Tam gdzie nas poniesie wiatr
Niestety narazie to sa tylko marzenia
Kazde marzenie jest do spelnienia
Lecz teraz chce tylko Ciebie
Z Tobą chce czuc sie jak w niebie
Przy Tobie sie rano budzic
I nigdy sie nie nudzic
Nie pozwolic Ci juz nigdy plakac
Tylko za kazdym razem z radosci skakac
Do uszka czule slowa szeptac
A wszystko co zle pod nami deptac
To marzenie numer one
I nie zmieni go zaden dran
Jedynie Ty mozesz zmieszac je z blotem
Lecz wtedy to bedzie tylko moim kłopotem
Wystarczy slowo aby zburzyc mury
Wystarczy slowo abym wzleciał ponad chmury
...................................
Wiersz dedykowany w zasadzie nie chce mowic komu kto wie ten wie kto sie domysla to niech sie domysla jest wazne ze ja wiem pozdrawiam