Archiwum 31 stycznia 2006


sty 31 2006 Plany
Komentarze: 0

Własnie tak sobie usiadlem i zaczalem myslec nad moja przyszloscia ostatnio na imprezie ktos (nie powiem kto bo moze sobie tego nie zyczy) poruszyl swoje plany na przyszlosc i oglosil ze po maturze ma zamiar wyjechac z dziewczyna do Angli i zarobic no wiadomo...I tak w tej rozmowie wyszlo ze kazdy ma jakies plany tylko nie ja nie mysle jeszcze nad swoja przyszloscia caly czas czuje sie dzieckiem tak mi sie przynajmniej wydaje choc mam dopiero 18 albo juz 18 lat to caly czas jakos do mnie nie dochodzi ze pewnego ranka sie obudze i bede musial zasuwac do roboty....Ehs moje plany stwierdzilem ze chce skonczyc szkole zdac mature a co potem nie wiem najlepiej nic chcialbym dostac sie na studia ale z moimi ocenami to watpliwe:/ a jezeli nie dostane sie to co.....w sumie maturka juz nie dlugo..... czy wyjade w poszukiwaniu swojego szczescia, swojego miejsca na świecie czy zostane......nie wiem moze pomalu zaczyna mnie przerazac perspektywa bycia doroslym jak bylem mlodszy to zawsze marzylem zeby byc doroslym a teraz stwierdziam ze najchetniej zatrzymalbym sie na tych 17 albo 18 latkach i tak sobie juz zyl do konca zycia ....... Wogole ostatnio swiat mnie totalnie dobija juz nawet nie wierze w to w co wierzylem jeszcze do niedawna......w sumie to moja wina bo jestem za bardzo łatwowierny bo za szybko ufam ludzia nie pamietajac ze nie wszyscy chca dobrze dla mnie, niektorzy chca a im nie wychodzi i mnie rania w ten sposob ale postanowilem ze z tym koniec czas bardziej zaczac dbac o swoje sprawy i czas sie zmienic bo to juz najwyzsza pora teraz na moje zaufanie trzeba bedzie dlugo moc sobie zapracowac....jak tak mam przejzec caly zeszly rok i poczatek tego i policzyc ile razy zostalem oszukany a przez to skrzywdzony przez ludzi to....sam nei wiem czy bym sie doliczyl.....ciagle jakies afery przekrety i wogole mam tego dosyc....no ale sa ludzie na ktorych moge polegac i mnei nie przekracaja w zadnej dziedzinie zycia codziennego i dla was wielki szacunek. Dzisiaj na polskim przerabialismy Dziady III i tam byl taki moment ze bohater sie przemienil "Tu umiera "imie" a rodzi sie Konrad" stwierdzilem ze czas zebym ja tez zmienil swoje zycie i styl bycia no moze nie tak do konca porzucil ale napewno zmieni "Tu konczy sie zycie Adama, a rodzi sie Adis" hehe juz nie Adam tylko Adis bede bardziej postepowal tak jak postepuje na dzielnicy, ulicy nie bede Adamem nigdzie bede tym ktorego ludzie znaja jako Adis.....Aha chyba przestane pisac wiersze tak stwierdzilem po dluzszym namysle a to ze wzgledu ze po co mam pisac o czym czego wogole nigdy nie poznalem po co pisac o milosci skoro ona chyba i tak na swiecie nie istnieje po co? Ostatnio i tak mi wychodza teksty rymowane chociaz to nie sa piekne wiersze to wcale nie sa wiersze to sa poprostu teksty w ktorych wyrazam swoje wielkie wqrwienie na zycia, na siebie, na to co bylo ale coz nie moge zyc przeszloscia trzeba zyc tym co bedzie...
Mowie ze nie moge zyc przeszloscia ale i tak w sercu pozostana osoby ktore odeszly i juz nie bede mial okazji nigdy zamienic z nimi slowa...Odeszły, to znaczy tylko zniknely mi z oczu bo sa ludzie o ktoreych sie nie zapomina ktorzy dzialaja na nasze rany jak polopiryna

adis : :