Archiwum 01 lutego 2005


lut 01 2005 Pub i bojka w parku
Komentarze: 3

No to o 17 poszlismy do pubu. Jakie ja mam szczescie oczywiscie byla tam ona wcale sie nie dziwie ale nie rozmawialismy wcale wypilem piwko i wyszedlem zaraz za mna reszta kumpli. Wrocilismy miastem, przez stary rynek i do nas przez park i tam spotkalem tego konfidenta.....napoczatku bylem spokojny ale koles byl tak namolny zaczął do mnie z dupy walic i nie wytrzymałem......<domyślcie sie sami co bylo dalej>. Pogadalem chwile po tym zajsciu z kolezankami i wracalem juz sam z kumplem do domku on mieszka dwa domy dalej. Dzionek taki nawet fajny ale bylo by najfajniej gdybysmy byli pogodzeni reszta looz...:)

adis : :